[Spojler]

Hybris, czyli boska pycha - chęć oszukania woli Boga/ bogów, kończąca się zawsze klęską
bohatera i wypełnieniem wyżej wymienionej woli.

Oglądając ten film drugi raz zwróciłem uwagę na hybris u Davida, którym chciałbym się podzielić,
a przede wszystkim spytać się o waszą opinię na ten temat.

Nie przedłużając opiszę jak to może wyglądać.

Pani Carmody staje się "Bogiem" z przypisku na samej górze postu, a innymi mówiąc
wypowiada wolę bożą, czyli że tytułowa mgła opadnie dopiero gdy zginie dziecko i Amanda.
Uważa się za proroka, a my, jako widownia może nie powinniśmy lekceważyć jej słów.
David lekceważy wolę bożą i robi wszystko, by nie dopuścić do śmierci dwójki bohaterów.
Przenosząc akcję na końcówkę filmu - David zabija czwórkę, w tym właśnie dziecko i blondynkę,
jednoczenie pozostając przy życiu, jakby autor chciał pokazać co będzie dalej, albo jakby sam
Bóg chciałby pokazać pysznemu Davidowi jego błędy. Po zabiciu przeklętej dwójki mgła opada
tym samym dokonując hybris. Bohater mimo licznych prób i złudnego przekonania, że udało mu
się oszukać wolę bożą nieświadomie sam doprowadził do jej spełnienia, niczym wzór z
antycznych dzieł (choćby "Król Edyp").

Oczywiście mogę się mylić, ale z chęcią wysłucham waszych opinii. :)