W książce David nikogo nie zabił, nie skończyło im się paliwo ani nie spotkali wojska. Po prostu jechali przez mgłę i na moment natrafili na sygnał radiowy, a tam usłyszeli słowo "nadzieja". Mniej pesymistyczne niż w filmie, ale i wyzwala mniej emocji.
Osobiście chciałbym zobaczyć grę osadzoną w uniwersum "Mgły", chociaż w dobie "Silent Hillów" byłaby to już kopia kopii (kolejna gra czerpiąca z opowiadania S. Kinga).
http://silenthill.wikia.com/wiki/Inspirational_works_of_Silent_Hill
Samo opowiadanie "Mgła" było dostarczającą inspiracją dla Konami.