Jaką książkę Stephena Kinga uwarzacie za najgorszą?
Większość trzyma pzoiom ale jest kilka słabszych jak np.Talizman i Bezsenność...
Ale przy takiej ilości powieści jaką King tworzy to jest nie uniknione...
Dokładnie. Czytam "Bezsenność" od miesiąca i nie potrafię przez nią przebrnąć :/ Dosłownie przy tym zasypiam.
Wszystkich jeszcze nie przeczytałam, ale wg. mnie "Desperacja" (przy niej "Bezsenność" była w miarę fajna).
jak dla mnie pokochala toma gordona i oczy badz lzy smoka nie jestem pewny co do tytulu ale ksiazka jest z gatunku fantasy takze mozna panu kingowi to wybaczyc
zdecydowanie "gra geralda" :o) jedyne co bylo dobre w tej ksiazce to polaczenie z "dolores claiborne"
Bezapelacyjnie - cykl "Mroczna Wieża", ale ponieważ wiem, że każdy ma swoje gusta to wybaczam to Stephenowi :)
Najgorsza ksiazka Kinga to ,,Rose Madder'' i ,,Zielona Mila'', jeszcze pare bym mogl wymienic, ale wole mowic o tych dobrych, nie o slabych.
Moim zdaniem najgorszą książką Stephena Kinga był "Łowca snów" zaczynał się całkiem nieźle, ale druga polowa książki jest strasznie naciągnieta
Najbardziej rozczarowala mnie chyba "Pokochala Toma Gordona", ale chyba zadna nie byla tak zla zebym nie doczytal do konca :)
"Worek Kości" był nudny jak flaki z olejem... Dla przykładu, "Komórkę" przeczytałem w 2 dni, a Worek ciągnął się u mnie chyba ze 2 tygodnie...
Najgorzej czytało mi się "Regulatorów"... całkowicie obdarte z klimatu jaki zapewnia King w większości książek. Przez "Stukostrachy" też szedłem długą i bolesną drogą, ale poza tym raczej nie moge mieć zastrzeżeń do mistrza horroru:)
Z tych które czytałam (a przeczytałam jakąś połowę książek pana Kinga) najgorsza jest dla mnie Desperacja. 2 razy próbowałam ją skończyć ale niestety nie udało się. W pewnym momencie się poddaję....
Co Wy chcecie... "Bezsenność" jest świetną książką!! Bardzo mi się podobała. Jak narazie nie przeczytałam żadnej słabej ksiązki... ^^ Wszystkie mi się podobały ;D
ZGADZAM SIĘ! Również bardzo mi się podobała BEZSENNOŚĆ .. Jeśli musiałabym wymienić jakąś najgorszą to chyba byłaby to jednak CARRIE, aczkolwiek również ją lubię :D
Hm, jak dla mnie to "Pokochała Toma Gordona". Przeczytałam dopiero za drugim razem. Nie była tak zupełnie beznadziejna, bo wszystkie książki Kinga lubię, ale tę najmniej.
Dolores Claiborne , ciezko mi bylo przeczytac ta ksiazke do konca, zupelnie mi nie przypadla do gustu
Mi się ta książka bardzo podobała (Dolores Claiborne), miała ona inny charakter niż większość książek Kinga.
Najsłabsza książka Kinga, którą przeczytałem to Gra Geralda.
Uważam że to była bardzo dobra książka trzyma w napięciu do samego końca,poprostu zajebista,ona miała dla mnie szczególną wartość...
Dolores Claiborne - jest dal mnie rewelacyjną powieścią. Chyba postawię ją w mojej pierwszej trójce Kinga. Choć to kwestia gustu! Bo trzeba przyznać, jest to literatura mocno obyczajowa. Jest jednak w niej jakaś magia. Polecam!!
Zdecydowanie "Komórka". Podczas lektury czułam się, jakbym w ogóle nie czytała starego, dobrego Kinga. Sama nie wierzyłam w to, co czytałam... Może to wina tłumaczenia... Nie mam pojęcia. Ale od reszty książek Kinga (przeczytałam prawie wszystko) "Komórka" odcina się zdecydowanie. Wielki zawód.
Najgorsza była "Gra Geralda" oraz "Talizman" strsznie naciągany i wyimaginowany, nie podobał mi się absolutnie. Mam jeszcze kontynuację "Talizmanu" pt."Czarny Dom" ale jakoś na razie mi do tego nie śpieszno. "Bezsenność" była bardzo dobra, nie rozumiem dlaczego tylu osobom się nie podobała ;)
"Bezsennośc" mnie rozczarowała ale to i tak nic w porównianiu do niewypału jakim okazała się "Komórka". Wolałbym zapomniec, że jest to książka Kinga.
Chyba jednak "Bezsennosc"... Zawsze mam tak ze w ksiazkach Kinga musze przeczytac te kilka stron, zeby mnie wciagnela. A przy bezsennosci tego nie mialam. Rzucilam w kat po jednym rozdziale, nie moglam przebrnac dalej. Po opinniach boje sie tez zaczac czytac "Komorki", boje sie chyba zawiesc...
"Bezsenność". Oczywiście było parę ciekawych rzeczy, ale po przeczytaniu czułam dziwną pustkę, bo liczyłam na coś więcej.
Regulatorzy zdecydowanie. I pewnie zostanę zlinczowany, ale nie mogę przebrnąć przez 1. tom MW (mam nadzieję, że się w końcu do niej przekonam;))
A mi się każda jego książka podobała i ''desperacja'' i ''bezsenenność''. Może w niektórych momentach są nudnawe, ale jako całość moim zdaniem są świetne
"Bezsenność" polecam osobom cierpiącym na bezsenność. Przypadłość zniknie w mgnieniu oka. Książka średnia i dlatego najgorsza.